Oswald Spengler nie zyskał uznania w środowisku akademickim, zdobył jednak pewną popularność wśród mieszkańców Republiki Weimarskiej. Nauczyciel matematyki postanowił oddać się rozważaniom nad historią, co zaowocowało dziełem Zmierzch Zachodu. Z czasem coraz bardziej oddał się analizom politycznym. W 1933 roku, tym samym, w którym do władzy doszedł Adolf Hitler, napisał Lata decyzji. Niemcy a bieg dziejów powszechnych. Nie jest to dzieło na miarę wcześniejszego Zmierzchu Zachodu. Jest to arcydzieło narodowo-konserwatywnego szuryzmu, mimo to warto mu się przyjrzeć.
Platon – recenzja Philosophy Now 90
Kamienny Platon zerka na nas jednym okiem zza kamiennej maski Sokratesa. Zielonkawo-szara okładka sugeruje, że tematem przewodnim dziewięćdziesiątego wydania Philosophy Now będą powiązania między naukami dwóch wybitnych ateńskich myślicieli, tudzież ewolucja poglądów Platona, który z biegiem lat wyzwolił się spod wpływu Sokratesa i wypracował własną, odrębną filozofię. Jednakże główny ciąg artykułów numeru opowiada wyłącznie o nauczycielu Arystotelesa, czyniąc to na dodatek w statyczny sposób. Rezultat nie jest najlepszy.
Czy dni Śmierci są policzone? – recenzja Philosophy Now 89
Na tle kiczowatych płomieni kroczy ku nam zakapturzona Śmierć z kosą w kościstej dłoni. Ale dzieli ją od nas pytanie, niekoniecznie retoryczne i niekoniecznie paradoksalne: „Czy dni Śmierci są policzone?”. Na łamy Philosophy Now zawitała z początkiem wiosny tematyka eschatologiczna, z doskonałym skutkiem dla osiemdziesiątego dziewiątego numeru.
Kilka kilobajtów z Pamięci zewnętrznej Radosława Jurczaka
Plik tekstowy zawierający mój ulubiony wiersz Radosława Jurczaka ma rozmiar 84 bajtów, a na dysku twardym, ze względu na ustawienia minimalnego rozmiaru klastra, zajmuje 4 kilobajty. Skoro zaś na 1 kilobajt składają się 1024 bajty, proporcja (84:4096) wskazuje, że wiersz jest około 50 razy mniejszy. Komu na co takie zabawy z twardymi faktami? Rzecz w tym, że stosunek wiersza jako takiego do dowolnego nośnika (w większej części niezapisana kartka, większość ekranu nie będąca wierszem, ściana i mural będąca bardziej ścianą niż wierszem, i tak dalej aż do znudzenia) zawsze rysuje się na korzyść tego drugiego. Ale jaka to korzyść, skoro najzwyczajniejszy głos, który jest falą, powoduje zaburzenie ośrodka?
Rezultaty bezpośredniego czytania Kapitału
Co takiego jest w szóstym rozdziale pierwszego tomu Kapitału Karola Marksa, że przedmowę do pierwszego tłumaczenia polskiego napisał sam Antonio Negri, wykładający wraz z Foucaultem, Derridą i Deleuze’em w Paryżu włoski filozof marksistowski i polityczny? Przyjrzyjmy się mu krytycznym okiem.
Podtrzymywalność – recenzja Philosophy Now 88
Ubrudzone ziemią dłonie trzymają z troską iglastą sadzonkę. Zgodnie z zapowiedzią tematem bieżącego – i nieco opóźnionego – styczniowo-lutowego numeru jest „podtrzymywalność”. Pozwolę sobie tak właśnie przetłumaczyć angielskie sustainability. Wprawdzie w polskiej nomenklaturze obowiązuje raczej określenie „zrównoważony rozwój”, lecz zauważmy, że sustainability i sustainable development to niesynonimowe, choć oczywiście ściśle ze sobą powiązane, pojęcia.
Co powie pisarz?
Chodzi tu bowiem nie tylko o lekturę, ale także o to co dzieje się „po” czytaniu. A co się dzieje? Myślimy o tym, co przeczytaliśmy. Wyobrażamy sobie świat, do którego zostaliśmy zaproszeni. Nadajemy mu kształt. Meblujemy po swojemu. Przy tym cały czas poruszamy się w naszej rzeczywistości, która wygląda już jednak nieco inaczej, a przynajmniej inaczej nam się jawi. Zaszła bowiem zmiana: najpierw w nas – dzięki literaturze, a potem w świecie – za naszą sprawą.
Mózg i umysł – recenzja Philosophy Now 87
Philosophy Now jest dwudziestoletnim czasopismem poświęconym popularyzowaniu filozofii. Cel programowy jednoznacznie wyłuszczono na stronie internetowej: „Deprawowanie niewinnych obywateli poprzez przekonywanie ich, że filozofia może być ekscytująca, warta zachodu i zrozumiała; oraz dostarczanie światła i przyjemnej lektury tym, którzy dali się już uwieść muzie filozofii, osobom takim jak studenci filozofii i akademicy”.
Katastrofa kaczuszki czyli sens idzie na dno
Okładka najnowszej książki Rafała Różewicza krzyczy z daleka jednym, gigantycznym, nieco neonowym, kontrastowym dla tła słowem PAŃSTWO. Imię i nazwisko autora oraz drugi człon tytułu są ledwie widoczne, zlewają się z wszechogarniającą czernią.